Gryglas
Jakiś czas temu recenzowaliśmy dla Was B-Day Lądowanie w Normandii, uwarzone we współpracy Piwoteki Narodowej, Pinty i AleBrowaru jako piwo urodzinowe na 2013. Również jakiś czas temu było u nas piwo urodzinowe samej Piwoteki Narodowej warzone przez Artezan, czyli Czerwony Kapturek. Było więc kwestią czasu, kiedy Marek Puta czyli właściciel Piwoteki (sklepu) i Piwoteki Narodowej (pubu) ogłosi, że ruszają z warzeniem własnego piwa.I faktycznie, Browar Piwoteka (bo jak inaczej mógłby się nazywać ;)) ruszył już pełną parą. Głównym piwowarem w nowym browarze będzie Marcin Chmielarz - piwowar domowy, autor bloga portery.pl oraz autor kilku niezłych receptur piw z Manufaktury Piwnej browaru Jabłonowo. Warzy Browar Piwoteka w Radomiu w mini browarze Pivovaria. Pierwszym piwem, które zostało ogłoszone 31. maja (wcześniej co prawda były jakieś zajawki o warzeniu, ale tak oficjalnie) była Miedziana Dziewica. ESB czyli Extra Strong/Special Bitter.
Nazwa piwa taka, a nie inna z dwóch powodów. Raz, że dziewicze piwo browaru. Dwa, że nawiązanie do Iron Maiden, czyli Żelaznej Dziewicy. Nawiązanie do tej żelaznej, czyli popularnego średniowiecznego narzędzia tortur, również na etykiecie. Haki, łańcuchy, klucze i dziewoja topless - szczerze trochę pachnie S&M ;) Co do samego projektu Jarosława Puty, to niestety bliżej mu tym razem do poprzedniej wersji Pitny niż do świetnych minimalistycznych etykiet Dziadka Mroza i Czerwonego Kapturka. Nie mówię, że jest zła, ale trochę mało czytelna i nijaka. Data przydatności po zetknięciu z palcem schodzi z pancernej lakierowanej etykiety (czuję, że sama etykieta nie do ruszenia podobnie jak w Pincie).
Piwo w stylu Extra Strong/Special Bitter, górnej fermentacji, niepasteryzowane
Producent: Browar Piwoteka (Minibrowar Piwowaria)
Ekstrakt 13%, alk. 5,3% obj.
Cena: butelka 10zł (piwoteka.pl), 9zł/11zł lane w Piwotece Narodowej
Skład: woda, słody: pale ale, biscuit, crystal 150, chocolate 900; chmiele: Target, Fuggles, Challenger, East Kent Goldings; drożdże: MauriBrew Ale.
Po przelaniu z butelki do szkła piana jest średnio obfita, beżowa, opada do sporego kożuszka. Lane z kranu w Piwotece Narodowej, testowane w piątek na premierze miało dość nierówną pianę - raz dostałem świetną grubą warstwę piany, a kumpel następną dostał prawie zupełnie prawie bez piany, ale to raczej kwestia lania. W kolorze brunatne, dosyć nieprzejrzyste (coś tam niby widać, ale tylko pod mocne słońce).
Zapachu nie powala, po ogrzaniu czuć słodowość, odrobinę karmelu i żywicznego, tradycyjnego chmielu. Wydaje mi się, że na sam koniec czuć bardzo lekko nutę alkoholową.
W smaku dominuje przede wszystkim mocna goryczka. Czuć odrobinę słodowości, ale Miedziana Dziewice idzie raczej w stronę wytrawnego smaku. Nie jest przesadnie zapychająca, nie jest też wodnista. Wysycenie jest odpowiednie, pije się przyjemnie, natomiast na sam koniec goryczka trochę już za bardzo dominuje i zalega.
Ocena: 3,5/5
Jeżeli jesteście w Piwotece Narodowej, to warto spróbować z kranu i zobaczyć jak wyszło. Natomiast wersji butelkowej specjalnie nie polecam, bo jest najzwyczajniej za droga jak na wrażenia, których dostarcza. I tutaj właśnie pojawia się pytanie, czy bitter (nawet extra special/strong) w takiej cenie ma realną szansę konkurować na rynku z AIPAmi za 6-7zł? Czas pokaże.
Jaco
Barwa ciemna, lekko brązowa, nieprzezroczysta. Piana mało okazała. W zapachu czuć głównie słód i karmel. Smak jakiś taki nijaki. Czuć goryczkę chmielów niearomatycznych i trochę karmelu podobnego jak przy stoutach. Wydaje się lekko rozwodnione. Biorąc pod uwagę wysoką cenę Miedzianej Dziewicy, raczej nie polecam.Ocena: 3/5
Ze względu na samo opakowanie wypiłbym jednym duszkiem. ;)
OdpowiedzUsuń