Gryglas
Nadrabiania klasyków z AleBrowaru ciąg dalszy. Dzisiaj Sweet Cow, czyli lekki milk stout. Piwo wyszło już w zeszłym roku w sierpniu i jest stale dostępną pozycją w AleBrowarowym menu.
Idea zacna, bo nie przypominam sobie żeby ktoś przed nimi targnął się na ten styl w Polsce i jedyne przykłady, które znalazłem były z importu (np. St. Peter's Brewery). Stouty tego typu mają jedną wspólną cechę - dodawana jest do nich laktoza, która z uwagi na to, że nie jest przerabiana przez drożdże na alkohol, powoduje słodki smak piwa. Co ciekawe u nas ten styl jest określany jako "milk stout", natomiast np. na Wyspach, z których styl pochodzi, jest to nazwa zakazana (używa się najczęściej "cream stout" lub "sweet stout"). Jak zwykle państwo zadbało o dobro swoich obywateli, traktując ich jak debili, postanowiono więc nazwy "milk stout" zakazać. Miało to na celu "uniknięcia pomyłek" i promowania piwa jako zdrowego i zawierającego produkty pochodzenia mlecznego. Rzekomo również z uwagi na stosowanie go przez matki karmiące (zawartość laktozy).
Etykieta jak na AleBrowar nawet chyba bardziej pojechana niż zwykle - facet z wąsami w stroju łaciatej krasuli holenderki i różowa etykieta. Co najmniej dziwna, ale nie ma dzięki temu wątpliwości, że zawiera dodatek cukru mlecznego ;)
Piwo typu Milk Stout (lub Cream Stout), górnej fermentacji, niefiltrowane, niepasteryzowane
Producent: AleBrowar
Ekstrakt 12%, alk. 5% obj.
Cena: 6,40zł
Skład: woda, laktoza, słody: pale ale, pszeniczny, wiedeński, Carapils, Carafa; palony jęczmień, płatki owsiane, chmiele: Challanger, Fuggles; drożdże górnej fermentacji S-04
Po nalaniu piana tworzy się średnia, drobno-pęcherzykowa w kolorze kawy z mlekiem, utrzymuje się zadowalającą ilość czasu. Sweet Cow jest w barwie nieprzejrzyste, lekkie przebłyski na obrzeżach szkła.
Zapach to nuty palone i czekoladowe, ale nie są przesadnie wyraziste. Chmielu w zasadzie nie wyczuwam.
W smaku o dziwo nie jest wcale za słodkie i jest lekko wodnite. Po kilku łykach czuć goryczkę, ale również kwaskowość, także pewnie jest to bardziej goryczka z palonego jęczmienia niż z chmieli. Przypomina dość wodnitą kawę z mlekiem. Brakuje trochę takiej kremowości stouta jak w Dobrym Wieczorze z Pinty. Szkoda, bo płatki owsiane powinny nadać gładkości, widocznie jest ich trochę mało. Ale poza tym piwo pije się przyjemnie i schodzi dość szybko.
Ocena: 3,75/5
Do wyższej oceny Krowie niestety trochę brakuje. Moim zdaniem jest za mało wyraziste, za mało się w nim dzieje, ale w sumie piwo jest smaczne i warto go spróbować. Chociaż żeby zobaczyć jak smakuje stout z laktozą, a nóż Wam zasmakuje. Ciekawy eksperyment, ale nie wrócę do Sweet Cow w najbliższym czasie - jest sporo ciekawszych propozycji stoutów na rynku.
0 komentarze:
Prześlij komentarz