Piwami z browaru Permon raczyłem się już jakiś czas. Natomiast jakoś nigdy nie było czasu żeby się do piw ustosunkować, a to zapomniałem zdjęć zrobić, a to było coś ciekawszego na tapecie. Ostatnio przyjechała do Piwosza nowa dostawa Permona (Black I.P.A. i P.A.P.A.), więc w końcu postanowiliśmy się zebrać i ogarnąć materiały.
Sam browar powstał w 2006 w małej miejscowości niedaleko Sokolova w zachodniej części Czech. Piwa z browaru zaczęły zbierać dobre opinie, sprzedaż też zaczęła rosnąć - browar, by nadążyć z produkcją przeniósł się więc do zajmowanych obecnie lokalizacji w samym Sokolovie i zaczął warzyć na zmodernizowanym sprzęcie. Obecnie oprócz standardowych propozycji dla czeskich browarów czyli pilsów czy tmavych, eksportowo browar warzy sporą ilość piw górnej fermentacji. I z uwagi na ich dostępność w Polsce, nimi właśnie się zajęliśmy.
(źródło: panoramio.com) |
Trzeba przyznać, że design etykiet stoi na wysokim poziomie. Projekty wyróżniają się na tle innych czeskich browarów. Etykieta nie wygląda jak wydrukowana na atramentówce w biurze, a same ilustracje dobitnie sugerują co jest w środku. Do tego wszystko dość czytelnie opisane, tyle, że odrobinę z bykami (wtf is wather?). Mamy też podpis piwowara, którym jest Jan Rada, co zawsze jest miłym akcentem na "nieprzemysłowym" piwie (podpis, nie to że Jan Rada jest piwowarem).
A jak zawartość butelek z Sokolova?
Permon India Pale Ale
Ekstrakt 14%, alk. 5,7% obj.
Cena: 9zł + 0,50zł kaucja (piwosz-sklep.pl)
Pierwsze P.I.P.A. jakie w życiu piłem ;) Niestety "P" z przodu oznacza "Permon", a nie "Polish". Na etykiecie mamy żołnierza Imperium Brytyjskiego w charakterystycznym red coat'cie i trójkątnej czapce ('The British are coming!'). Ma to najwyraźniej sugerować, że piwo będzie w stylu wybitnie wyspiarskim.
Pachnie mało wyraźnie, ale na pierwszym planie mamy lekką ciasteczkowość i żywiczno-tytoniowy angielski chmiel z lekkimi cytrusami. Piwo jest ciemno-bursztynowe, ze białą średnio-obfitą pianą. Ta trzyma się lepiej niż na przeciętnym angielskim IPA. W smaku jest dość solidna podbudowa ze słodów i wyraźna, ale trawiasta i dość zalegająca goryczka. Trochę za słodkie jak dla mnie, ale poprawne, dość pijalne, tyle że szału nie ma.
Ocena: 3,5/5
Black India Pale Ale
Ekstrakt 13%, alk. 5,7% obj.
Cena: 9,30zł + 0,50zł kaucja (piwosz-sklep.pl)
Black IPA cieszą się w Polsce dużą rzeszą fanów, więc udało mi się dorwać jedną z ostatnich sztuk w sklepie (a i tak musiałem sobie zarezerwować). Z etykietą Permon trochę poszedł na łatwiznę - jest to czarna wersja P.I.P.A. Z drugiej strony może sugerować, że piwo jest dość podobne, tylko różniące się kolorem.
I faktycznie, w zapachu mamy dość podobne nuty żywiczne, odrobinę więcej cytrusów i bardzo lekką paloność z ciemnych słodów. Kolor jest bardzo ciemny, ale piwo jest dość przejrzyste. Smakuje znów dosyć słodko, mało jest akcentów kawowych i palonych, mamy za to cytrusową goryczkę i mniej zalegający trawiasty finisz. Jest nieco lepiej.
Ocena: 3,75/5
Sherpa India Pale Ale
Ekstrakt 16%, alk. 7,5% obj.
Cena: 9zł + 0,50zł kaucja (Piwne Rozmaitości)
India Pale Ale to piwo historycznie wożone statkami do, tu nie ma niespodzianki, Indii. Sherpa, czyli "człowiek ze wschodu" Nepalu może nie bezpośrednio, ale jednak kojarzy się z panoszeniem się Brytyjczyków we wschodnich koloniach. A że Sherpowie bardzo chętnie są w Himalajach wykorzystywani jako tragarze, muszą być to mocne chłopy (co zresztą widać na etykiecie). I tak samo jest z Sherpa India Pale Ale - 7,5% to już solidny woltaż.
Pachnie bardzo kwiatowo, jest co prawda trochę słodowości i owoców, ale dziwna "bzowość" w Sherpie dominuje. Piana trzyma się nieźle, kolor to coś pomiędzy P.I.P.A i B.I.P.A. W smaku pełne z wyraźną ale nie aż tak zalegającą goryczką, do tego lekki grapefruit. Niezłe, ale znowu mnie nie powaliło (chyba żeby wypić 3, ale to inny rodzaj powalania).
Ocena: 3,75/5
Permon American Pale Ale
Ekstrakt 12%, alk. 5% obj.
Cena: 8,70zł + 0,50zł kaucja (piwosz-sklep.pl)
Permon postanowił postawić też na amerykańską wersję pale ale'a. Na etykiecie jeden z najbardziej rozpoznawalnych symboli Stanów, czyli statua podarowana przez Francuzów.
I na etykiecie amerykańskość tego piwa w dużej mierze się kończy. Zamiast wyraźnych nut amerykańskich chmieli, czyli cytrusów, owoców tropikalnych i żywicy, mamy kwiaty posmarowane czeskim masłem. Smakowo nie jest może i złe, lekkie, pijalne, ze zbalansowaną goryczką, ale nie będę przecież piwa pił z zatkanym nosem. Masło psuje tutaj całą przyjemność z picia. Wypijalne, ale nie polecam. Ktoś za P.A.P.A powinien dostać zdecydowanie w papę.
Ocena: 2,5/5
Piwa z browaru Permon są niestety bardzo nierówne. I nie chodzi tutaj nawet o porównanie między poszczególnymi piwami. Niezłe P.I.P.A. również mają gorsze warki (jedna z pitych warek, też dość mocno się im przemaśliła), a ostatnia P.A.P.A. to już jawna kpina. Ale patrząc na takich tuzów jak Nomad czy Kocour, a na naszym podwórku ostatnio i Pinta z AleBrowarem, to każdemu zdarzają się wpadki. Natomiast z tego co wiem, warzą w dużej części na słodzi pilzneńskim, więc masło może się zdarzać dość często. Polecamy zatem sprawdzić sobie z jedno czy dwa, jeżeli już, to przede wszystkim Sherpę albo Black IPA - tam masła dodają chyba najmniej.
0 komentarze:
Prześlij komentarz