Cascade IPA
Piwo w stylu american india pale ale, single hop, górnej fermentacji, niefiltrowane, niepasteryzowane.
Producent: Doctor Brew Sp. z o.o. (Browar Bartek)
Ekstrakt 14,5%, alk. 5,6% obj., IBU 56
Cena: 7,90 zł (Piwne Rozmaitości, Łódź)
Skład: woda, słody: pale ale, monachijski, pszeniczny, karmelowy, melanoidynowy; chmiel Cascade, drożdże.
Trzeba przyznać, że Warzący Doktorzy naprawdę ruszyli z kopyta z produkcją - najpierw świetnie pachnący i dość lekki Sunny Ale (zmniejszyli w nowej warce goryczkę), zaraz potem trochę zbyt niezrównoważone American IPA. Człowiek nie zdążył się obejrzeć, a już serwują nam kolejny suplement diety oznaczony popularnym skrótem IPA.
Tym razem Doktorzy nachmielili dość tradycyjnie jak na nich - użyli zasłużonego weterana piwnej rewolucji czyli chmielu Cascade. Może trudno w to uwierzyć, ale został on wyhodowany już w 1956 roku! Dokonali tego oczywiście amerykańscy naukowcy, tym razem z Uniwersytetu Stanowego w Oregonie. Ich wynalazek nazwano (jak sama nazwa wskazuje) na cześć leżących nieopodal Gór Kaskadowych. Gdy w 1972 został dopuszczony do komercyjnego użycia, zrobił furorę i w zasadzie zapoczątkował styl, który znamy dzisiaj jako American Pale Ale. Także dostajemy single hop na ładnym kawałku historii.
wtorek, 15 kwietnia 2014
Cascade IPA od Doctor Brew
Już przy nalewaniu czuć bardzo przyjemny żywiczny aromat Cascade'a. Kolor miedziany, dość mocno opalizujące. Ze względu na niskie wysycenie, do którego Doctor Brew nas zdążył przyzwyczaić, piana nie jest przesadnie obfita, ale bardzo dobrze się trzyma i krążkuje na szkle. Pachnie przyjemnie, głównie żywica i lekkie owoce tropikalne, w tle również odrobina cytrusów.
Po kilku łykach muszę przyznać, że jest bardzo smacznie. W porównaniu z poprzednimi produkcjami jest dużo bardziej zbalansowane - wyraźna, ale nie zalegająca żywiczna goryczka, skontrowana przez akuratną słodowość podstawy. Dodatkowo niskie wysycenie zwiększa jeszcze solidną pijalność.
Ocena: 4,25/5
Jak dla mnie najlepsze do tej pory piwo z Doctor Brew. Wiem, że nie urywa, ale nie każde chmielone po amerykańsku piwo musi urywać. A Cascade też nie jest odmianą do wybitnego urywania. Doktorzy użyli tej odmiany z głową i nie zrobili trawiastego goryczkowego potworka, tylko bardzo dobrze zbalansowanego i sesyjnego single hopa. Powiem więcej, gdyby zrobili lżejsze Cascade Pale Ale, byłbym jeszcze bardziej zadowolony.
Mam więc nadzieję, że to nie koniec ich przygód z pojedynczymi chmielami, bo widać, że jak na niedawnych debiutantów, nieźle ogarniają temat chmielenia. Czekam na dalsze eksperymenty (na ludziach), bo zapowiada się smacznie i aromatycznie.
0 komentarze:
Prześlij komentarz