środa, 28 maja 2014

Birbant Robust Porter

Birbant Robust Porter
Piwo w stylu Robust Porter, górnej fermentacji.
Producent: Birbant S.C. (Browar Witnica)
Ekstrakt 14,7%, alkohol 5,8% obj. 48 IBU
Cena: 6,69 zł (piwosz-sklep.pl)
Skład: woda, słody: monachijski, pilzneński, czekoladowy, karmelowy, biscuit, cafe light; chmiele: Magnum, Goldings, Cascade; drożdże US-05.

Dostępne jest już kolejne piwo od Jarosława Sosnowskiego i Krzysztofa Kuli, czyli browaru kontraktowego Birbant. Tym razem panowie odgrzebali warzoną wcześniej już w Hauście recepturę Robust Portera i wypuścili go w wersji "na swoim". Wersję Haustową zdarzyło mi się kiedyś pić przy okazji wizyty w Piw Paw w Stolycy i z tego co pamiętam był wyśmienity (ale tyle pamiętam). Poza tym mają tam 50+ kranów, więc percepcję mogłem już mieć zaburzoną.

Robust Porter w wersji Birbantowej ładnie nawiązuje stylistyką opakowania do poprzednich piw. Tym razem jest, no cóż, mocno afroamerykański (afropolski?). Bez owijania w politycznie poprawną bawełnę - jest czarny. I nie jest to byle "czarnuch" - jak zapowiada etykieta ma to być największy matkoj***a wśród porterów po tej stronie Wielkiej Wody. Obiecuje to owłosienie Samuela L. J. rodem z filmu reżysera Quentina T. (nie podaję nazwisk, bo pewnie nie dostali od Birbanta tantiem).


Piana jest zdecydowanie mniej obfita i nie tak czarna jak okazała fryzura Jules'a. Po kilku chwilach opada do warstwy bardziej przypominającej glacę wujka Marcellusa. W zapachu żadnych tragedii nie czuć, ale też nie można powiedzieć, że jest czarno, czy tym bardziej, że pachnie jak amerykański sen - ani tu nie uświadczymy wielkiej czekolady czy paloności, ani amerykańskich chmieli. Ot poprawny brown porter. W smaku również nie ma zapowiadanego motherfuckerstwa - czuć trochę przesadną, jak na ten styl, pustkę. Brakuje mu ciała rasowego, czarnego gangstera, jest za to lekka czekolada z odrobiną ziołowej goryczki.

Ocena: 3,75/5

Jak na brown portera to Robust Porter z Birbanta byłby bardzo ok. Ale rasowy madjerfakjer to nie jest - na to jest zwyczajnie za cienki. Pije się przyjemnie, wchodzi gładko, jest smaczny, ale przypomina czarnego chłopaka, który dopiero chce się wybić w mokrym biznesie. Porządnemu cynglowi może co najwyżej wypolerować buty po robocie. Albo wysprzątać tylne siedzenie, jeżeli coś pójdzie nie tak.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 
Blog jest wyłącznie dla osób pełnoletnich. Czy masz skończone 18 lat?

TAK NIE
Oceń blog